poniedziałek, 22 lipca 2013

Dora w Budapeszcie

Dziękuję budapesztańskim włóczykijom Madzi i Maćkowi za miłą niespodziankę :)

2 komentarze:

  1. No to mnie uprzedzili. A to Włóczykije! Mieszkałem w zeszłym roku w hotelu przy Merleg utca, to dwa kroki od Dorottya. Przecinałem też wielokrotnie Dorottya w lutym tego roku kiedy odwoziłem kolegów do hotelu przy równoległej Apaczai Csere Janos.
    No nic, będę musiał w przyszłym tygodniu poszukać tam innej Dory. Skoro już jest jedna z Pesztu, może znajdę jakąś w Budzie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zapominaj drogi Łukaszu, że wówczas nawet nie spodziewałeś się, że kiedyś będziesz mnie znał i że trafisz na ten blog :) Ale za Dorę z Budy będę wdzięczna na równi z tymi z Chin i Singapuru :)

    OdpowiedzUsuń