Ech, korci mnie, żeby wreszcie wrzucić tu jedną z najfajniejszych dorofot. Zdjęcie było już publikowane w sieci, więc niektórzy będą je znali, lecz patrzenie na nie niezmiennie sprawia mi mnóstwo radości. Zostało zrobione w lipcu zeszłego roku, pod koniec wspanialej rowerowej wyprawy po Szwecji. Jak napisałam, jest to już sama końcówka, wysiedliśmy w Gdyni z promu i w oczekiwaniu na pociąg do Wwy zwiedzaliśmy miasto. Idziemy, idziemy, a tu taki kwiatek! No po prostu piękne! Naprędce sklecony megatoczek to moja rowerowa kurtka, nawiasem mowiąc dzielnie służąca mi przez poprzednie 14 dni :-)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif2vbGbAsf_l7H5eorqrNC4EOOYpju2yvh4fL_Tcqfdpz88BGpz-ckgmS0t1Uk4-RsdLUMdAzRIPqQE3FxJt50BKTd_rICw9RJfc7TsbNJ5e1zo-SDbHLgcKbxybUZFSuzaCXm-9ZWH9Y/s400/Szwecja2009-93_m.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWvTio-APede7_pJt8H4OhQ3hdVBuvVnaAQIZvBAJxSwlzugU_FkPrxypDxUFed8zX2OyA-gQF8ulekFchZX1EhghJq-ogClDbVnYZU7BZtQChGnReg6-3uUElMQ6IyXYtfywezxvqvXI/s400/Szwecja2009-40_m.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz