Tak właśnie na mnie mówili znajomi, gdy byłam w ósmej klasie podstawówki. Komuś sie zrymowało Dorotka-Szprotka, niby nic, a jednak błyskawicznie zostało podchwycone przez resztę. Dla tamtych znajomych, nie widzianych w większości od lat, pewnie na zawsze pozostanę Szprotą. Więc żeby tradycji stało się zadość umieszczam tę oto fotę. Upolowane w Biedronce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz