Dziś wybierzemy się w podróż do Włoch do miasta Como. Przyjechałam tam z moją ówczesną mentorką na targi tkanin dekoracyjnych, a kiedy się już naoglądałyśmy firan i zasłon, postanowiłyśmy skorzystać z okazji i obejrzeć starą część miasta. Podjechałyśmy, zaparkowałyśmy samochód i... okazało się, że nasze miejsce parkingowe wypadło na ulicy poniekąd ze mną powiązanej! A to ci niespodzianka! Na tym się zresztą nie skończyło.
Poniżej zacny szyld ulicy Luigi Cadorna.
Poniżej zacny szyld ulicy Luigi Cadorna.
hm, można zdornieć :P
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że KAJ też by się trochę znalazło, ale mi brak zacięcia detektywistycznego :D
a ja mam jedną KAJę ze Szwecji :-)
OdpowiedzUsuń