Maroko część dalsza. Tym razem miasto Rabat, medyna wczesnym rankiem (nie tak wczesnym, jest koło 8.30, ale Marokańczycy śpią jeszcze przez godzinę). Szyld jest o tyle uroczy, że w sklepie z modą pret-a-porter, jak podejrzewam, pewnie sprzedaje się marokańskie płaszcze z nadrukowanym logo ekskluzywnych marek. Na własne oczy widziałam takie cudo: czarny tradycyjny workowaty płaszcz z kapturem, a na plecach wielkie (jakieś 50-60cm wysokości) logo chanel z kryształków. Niezła hybryda!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz